Forum.Gomoku.pl
Forum Polskiego Stowarzyszenia Gomoku, Renju i Pente

Hyde Park - Etyka gry

iraa - 2004-05-03, 23:36
Temat postu: Etyka gry
hejka :)

jako, ze to moj pierwszy post, to witam wszystkich serdecznie :)

temat nie jest moze bezposrednio zwiazany z pente, ale...

wyobrazcie sobie taka sytucje:

gracie partie na 5 minut z kims, kto rownoczesnie gra na
drugim stole. pod koniec gry przeciwnik ma wina, ale zbyt
malo czasu, zeby wygrac...
mowi: poddaj partie, bo jest moja, a mam za malo czasu.

i teraz 2 pytania:

1. czy uwazacie, ze to grzeczne?
2. czy uwazacie, ze odmowienie "nie, to twoja wina, ze grasz na
dwa stoly" to zachowanie chamskie?

z gory dzieki za odpowiedzi :)

--
...red i a slow colour...

aari^^^

Tramwaj - 2004-05-03, 23:47

Jeśli przeciwnik gra równocześnie na dwa stoły to już tylko i wyłącznie jego wybór - chce większego wyzwania czy cuś więc ma.. :) Ewentualnie pozostaje remis..

Co innego jeśli ma lagi- wtedy nie poddanie jest chamskie.

Czyli.. 2 - nie

A pytać zawsze można - pytanie może być trochę bezczelne najwyżej ale nie chamskie :-)

iraa - 2004-05-04, 01:18

LOL!

sam zrobilem ankiete, a pomylilem opcje...

chcialem glosowac na opcje "nie" :)
[..::a tu mialem wpisac dlaczego, ale sie rozmyslilem,
bo nie chce nic sugerowac::..]

nie wiem czy moderator moze to w prosty sposob zmienic :|

martin1234 - 2004-05-04, 11:29

Zaznaczyłem odpowiedź drugą, ale myślę że i pierwsza nie jest zła :P
Przeciwnik ma prawo prosić o poddanie, ale nie ma prawa twierdzić, że niepoddanie jest złe :D

GoNdziO - 2004-05-04, 13:03

Zaznaczyłem Odpowiedz numer 2 :)
To jest jego wina ze gra na stoły. Sam nie lubię jak ktoś gra na 2-3 stoły naraz (alice :P ), wole żeby skoncentrował się tylko na grze ze mną. A później są takie sytuacje jak opisał ira. Ale jak juz widać pewną wygraną z jego strony to jak ładnie poprosi to moge zrezygnować :)

kaka - 2004-05-04, 13:09

Dla mnie oczywiście może prosić o poddanie. Jeśli ma wina i poprosi to zawsze partie poddam i przyznam mu racje, choć też nie lubie grających na 2 stoły.

Dla mnie chamskie jest np. cofanie kilku ruchów do tyłu... fujjj... głupio mi odmówić, ale wtedy cały mój plan bierze w łeb..

martin1234 - 2004-05-04, 13:15

Co do cofania to też tego nie lubie i jeżeli sam zakładam stół to biore zakaz cofania. A jak komuś zjedzie mysz, to u mnie poprostu ma pecha :P Zreszta, mi naprawde żadko sie takie coś zdarza, a jak komuś częściej to niech lepiej uważa i kupi nowa mysz :D
s3v3n - 2004-05-04, 14:21

ja rezygnuje tylko jak lubie przeciwnika albo mam dobry humor- a czy gra na dwa stoly, czy jeden to niewazne...
iraa - 2004-05-04, 18:58

ok, troszke osob sie wypowiedzialo, wiec powiem to,
co wymazalem :)

uwazam, ze poddanie partii w momencie gdy widzimy,
ze przeciwnik ma wina i malo czasu jest uprzejme,
natomiast absolutnie nigdy w zyciu bym nie osmielil sie
o to prosic (czy wrecz tego wymagac!). jako ten "majacy
wina" zaproponowalbym remis.

niestety, poza umiejetnosciami, w grze liczy sie rowniez
czas (jesli ktos tego nie lubi - gra na 20+ minut)...
co z tego ze w grze na 2 minuty bede myslal nad zabojcza
kombinacja 1:50 skoro potem w 10 s. nie moge jej dopro-
wadzic do konca? czy oczekiwanie wygranej od przeciwnika
ktory gral gorzej (bo szybciej) jest fair? uwazam, ze nie. :)

co do cofania (bo taki watek tez ktos poruszyl - lubie ludzi,
ktorzy cofaja po to, aby partia zrobila sie ciekawsza.
natomiast nie lubie jesli ktos cofa, bo misclick, ktory mu sie
przydarzyl pozbawia go mozliwosci wygrania w 3 ruchach...

co nie znaczy ze takich nie cofam... :wink:

--
...red is a slow colour...

..::aari^^^

Chaosu - 2004-05-04, 19:34

Myślę że można rezygnować nawet gry gracz o to nie poprosi, a grę ma wygraną (a brakuje mu czasu). Nie wiem czy dobrze to napisałem ale gdy widzi się że Twój przeciwnik wygrywa, a brakuje mu czasu to nadal wygrywa! (Nadal wydaje mi się że nie powiedziałem tego co chciałem...).
Zaznaczyłem opcję tak (pomyłka, raczej nie może uważać że to "chamskie" ale napewno może uznać to za niemiłe ("chamskie" to takie ostre słowo)).

kaka - 2004-05-04, 22:09

Tez dalem oczywiscie TAK. Jak ten ktos mnie nie poprosci to sam nic nie zaproponuje ale jak poprosi o poddanie ( lub cofniecie ) to oczywiscie sie zgodze. Trzeba starac sie byc gentlemanem :P. No chyba ze to jakas wazna partia w turnieju albo jakos inaczej to oczywiscie sie nie zgodze. Grajac sobie luzno na kurniku nie widze problemu.

Sam jak gram nigdy nie daje zakazu cofania. Pozwalam rywalom cofac i jak np. nie zablokuje niechcaco 4, mysz mi zejdzie to oczekuje ze przeciwnik zgodzi sie na cofniecie. Po co wygrywac gry w stylu 1200 :P. Przewaznie nie gram ludzimi ktorzy tego nei rozumieja. Mowie im ze wiecej nie zagramy i tyle.

Moze troche glupio z mojej strony. Pomysle o tym... :)))

P.S. Na kurniku nie gram o jakis puchar, albo kosmiczny rank, zeby wygrywac za wszelka cene.

Ece - 2004-05-05, 00:08
Temat postu: Re: Etyka gry
iraa napisał/a:
temat nie jest moze bezposrednio zwiazany z pente, ale...
Witam na forum :D
Jak dobrze zauwazyles, temat nie jest bezposrednio zwiazany z pente, wiec zostaje przeniesiony do dzialu, gdzie byc z pente zwiazany nie musi.

Jak ktos nie ma czasu, to jego bol, chociaz faktycznie zalezy z kim gram.

iraa - 2004-05-05, 08:34

kaka napisał/a:
Jak ten ktos mnie nie poprosci to sam nic nie zaproponuje ale jak poprosi o poddanie ( lub cofniecie ) to oczywiscie sie zgodze. Trzeba starac sie byc gentlemanem :P . No chyba ze to jakas wazna partia w turnieju albo jakos inaczej to oczywiscie sie nie zgodze. Grajac sobie luzno na kurniku nie widze problemu.
a ja przeciwnie: sam moge sie poddac, ale na propozycje sie moge zgodzic tylko
w przyplywie b. dobrego humoru. gracz siadajac do gry powinien liczyc sie z
przegrana - czy to na czas, czy tez normalnie. zadanie poddania partii imho
jest niegrzeczne.
kaka napisał/a:
Sam jak gram nigdy nie daje zakazu cofania. Pozwalam rywalom cofac i jak np. nie zablokuje niechcaco 4, mysz mi zejdzie to oczekuje ze przeciwnik zgodzi sie na cofniecie. Po co wygrywac gry w stylu 1200 :P . Przewaznie nie gram ludzimi ktorzy tego nei rozumieja. Mowie im ze wiecej nie zagramy i tyle.

Moze troche glupio z mojej strony. Pomysle o tym... :) ))
to nie jest glupio :)
gra staje sie ciekawsza, bo cofanie ogranicza glupie bledy (np. takie, jak kurza slepota :wink: )
kaka napisał/a:
P.S. Na kurniku nie gram o jakis puchar, albo kosmiczny rank, zeby wygrywac za wszelka cene.
i wlasnie dlatego prosba o poddanie partii jest niegrzeczna - co za roznica, czy
przegrasz jedna wiecej czy mniej?

--
...red is a slow colour...

..::aari^^^

mattmiller - 2004-05-05, 12:56

ja uwazam ze nie powinno sie grac na 2 stoly poniewaz mozna na któryms nie zdązyc.Jezeli komus sie konczy czas na jednym ze stolów to wyłącznie jego wina.Jezeli ma wina ale za malo czasu aby zakonczyc partie to rezygnuje bo nie jestem chamem.
Tyle...(...)(...)


Mattmiller!!!

Chaosu - 2004-05-05, 15:25

Kakarol dobrze napisał, trzeba starać się być gentelamnem, skoro się nim nie jest, z jedną uwagą do wpypowiedzi Kaki (btw, z czym wam się kojarzy "kaka"?), czy uważasz (uważacie) że na turnieju nie powinno się być gentelmanem (skoro już tak nazwaliśmy grzeczne zachowanie przy stole) ?
iraa - 2004-05-05, 19:43

mattmiller napisał/a:
Jezeli ma wina ale za malo czasu aby zakonczyc partie to rezygnuje bo nie jestem chamem.


czyli jesli ja nie rezygnuje to jestem chamem?

--
..::aari^^^

adik - 2004-05-05, 20:17

Oj, matmillerze. Zastanów się co mówisz i obejrzyj wszystkie swoje partie. Był tam taki jeden nikomu nie znany nick, który grał z kimś takim jak Mattmiller, miał wina i niestety miał też lagi. Matt zwiał po tym jak wygrał fuksem przez czas...

Pozdrawiam, Adik.

kaka - 2004-05-05, 22:30

Cytat:

Kakarol dobrze napisał, trzeba starać się być gentelamnem, skoro się nim nie jest

Dzięki za podsumowanie mnie:P, choć nie wiem co z tego rozumieć. W rozumieniu najogólniejszym, jak i XVIIIwiecznym gentleman to ktoś, przy kim ludzie czują się swobodnie, ze wszystkimi zaletami, które się z tym wiążą.
Napisałem tak dla jasności skoro już się przyczepiłeś do tego słowa.


Cytat:
(btw, z czym wam się kojarzy "kaka"?),

Kaka to dluga historia. Mała kuzynka która nie umiała Karol wymówić tak do mnie zaczęła mówić i kumple podłapali:P. Później mówili mi Kako. Może się kojarzyć oczywiście z kupą :P, na początku tej ksywki się lekko wkurzałem, ale ponieważ nigdy nie było to obraźliwe ani hamskie szybko zdążyłem się przyzwyczaić. Starzy znajomi z pod bloku przeważnie jakieś ksywki mieli zresztą.

Cytat:
czy uważasz (uważacie) że na turnieju nie powinno się być gentelmanem (skoro już tak nazwaliśmy grzeczne zachowanie przy stole) ?

Na turnieju. Jak by mi bardzo zależało na zwycięstwie, przeciwnikowi kończył się czas to..hm... powiedziałbym, ze czas to element gry. Choć pewnie źle bym się czuł wygrywając przez czas.

Chaosu - 2004-05-06, 10:56

  Moje „Chaosu” jest od postaci z anime „Dragon Ball”, na koloniach byli tacy maniacy, którzy we mnie widzieli tą postać (nie miałem nic do powiedzenia, bo się na tym nie znałem, potem też mi nie było miło jak się o niej conieco dowiedziałem : D).

  Była taka jedna historia na turnieju... : D

  Down
------
I owszem Utratosie lecz nie to miałem na myśli, powiem tylko że po tej sytuacji Minuta powiedział żebym bawił się dalej i wyszedł ze stołu, a potem wygrał turniej : P

martin1234 - 2004-05-06, 13:30

Skoro to jest temat o eyce gry to ja podam jeszcze jedną sytuację, w której można rozważać na ten temat...
Wyobraźcie sobie sytuację, w której waszemu przeciwnikowi "zjeżdża mysz", podczas blokowania trójki. Dodatkowo trafia w pole gdzie mialby ogromną przewagę, gdyby nie ta nieszczęsna trójka. Co byście zrobili? Postawili czwarty kamień czy czy ruszyli się gdzie indziej tak, aby przeciwnik mógł kontynuować grę mając przewagę?
Myślę, że jasno przedstawiłem sytuację, ale jak coś jest niezrozumiałego to mówcie :)


PS. i nie zmieniajcie tematu na jakiegoś dragon bala:P

adik - 2004-05-06, 13:59

Sprawa błaha i banalna. W przypadku gracza kulturalnego, pod względem gry, dla którego liczy się ciekawa gra i zasłużone zwycięstwo, za którego się uważam, kiedy gracz ten trafi w miejsce dogodne dla siebie, nie blokując trójki, po prostu blokuję ten jego ruch, tak aby nie miał tak dużej przewagi, wtedy on blokuje trójkę, a ja kontynuuje atak, bądź zwiększam skuteczność obrony.

Pozdrawiam, Adik.

boreasmun - 2004-05-06, 14:11

Ja tam w takim wypadku piszę "cofnij", bo jezeli gra toczy się na moim stole to nigdy nie ma tam zakazu cofania, a jeżeli on jest operatorem stołu i włączył zakaz cofania to w końcu jego wina. Może średnio fair w tym drugim wypadku, ale znacznie częściej zdarza mi się, że ja chcę cofnąć a tu okazuje się zakaz włączony :?
GoNdziO - 2004-05-06, 14:33

Taką sytuacje jaką przedstawił martin miałem z sevenem i wtedy jakoś to sie potoczyło że seven powiedział że jakby dał kulke też obok to miałbym za dużą przewage i by może przegrał. Ja osobiśćie jakby nie było zakazu cofania to powiedzialbym żeby cofnoł, jeżeli by zakaz był to wtedy już zalezy z kim był grał i jaki miałbym Humor :P
kaka - 2004-05-06, 15:13

Zgadzam się z boreasmunem. PO co blokować. Jak chce niech cofnie i zablokuje moją trójkę.

Jeszcze jedno. Głupio jest czasem prosic o cofnięcie. Jak się nie zablokuje 3, albo 3x3 to drugi grazc sam powinien powiedzieć żeby tamten cofną.

Zreszta, każdy robi to co uważa za słuszne. Sprawiedliwość i bycie fair wobec innych to dla różnych ludzi co innego.

martin1234 - 2004-05-06, 16:50

A jeżeli ta sytuacja miała miejsce na turnieju, gdzie jest zakaz włączony i wie o tym każdy(przynajmniej powinien) kto się zapisuje i w nim gra?
adik - 2004-05-06, 19:05

martin1234 napisał/a:
A jeżeli ta sytuacja miała miejsce na turnieju, gdzie jest zakaz włączony i wie o tym każdy(przynajmniej powinien) kto się zapisuje i w nim gra?


Sprawa błaha i banalna. W przypadku gracza kulturalnego, pod względem gry, dla którego liczy się ciekawa gra i zasłużone zwycięstwo, za którego się uważam, kiedy gracz ten trafi w miejsce dogodne dla siebie, nie blokując trójki, po prostu blokuję ten jego ruch, tak aby nie miał tak dużej przewagi, wtedy on blokuje trójkę, a ja kontynuuje atak, bądź zwiększam skuteczność obrony.

Pozdrawiam, Adik.

alicecooper - 2004-05-06, 21:57

Wrócę do pierwszego postu w tym dziale napisanego przez iraa bo to trochę o mnie

Cytat:
gracie partie na 5 minut z kims, kto rownoczesnie gra na
drugim stole. pod koniec gry przeciwnik ma wina, ale zbyt
malo czasu, zeby wygrac...


Często gram na 2 stoły a czasem na 3 ale nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek prosił przeciwnika o rezygnacje jeśli mam wina a brak mi czasu.

Uwżam że grając na więcej niż 1 stole sam podejmuję ryzyko że mi czasu nie starczy,
a czas jest także elementem gry, i nawet jeśli ktos gra na czas to nie można mu nic zarzucić.

Co do ankiety:

Czy uwazasz, ze przeciwnik ma prawo prosic o poddanie partii i twierdzic, ze niepoddanie jest chamskie?

Uważam że ma prawo gdy widać że ma wina a ma przy tym takie lagi że tylko one uniemożliwiają mu dokończenie i wygranie gry.
A niepoddanie w takiej sytuacji i po takiej prośbie jest nie fair

Barfko - 2004-05-06, 23:40

Niezależnie od upodobań etycznych robi się tak:
jak ktoś jest ok, to go na zielono, jak nie, to na blado. I po kłopocie. Gramy z tymi, których jeszcze nie znielubiliśmy. Na turniejach, to inna sprawa, bo nie wybieramy. Cwaniactwo górą:

1. propozycja remisu, kto doświadczył ten wie, a mili ludzie doświadczają, bo odruchowo akceptują prośby o cofnięcie ruchu.
2. wielokrotne ucieczki z powodu "lagów", szczególnie jak się ma przerąbane i 55 sekund a przeciwnik 15 sekund; wystarczy wyjść i wrócić kilka razy a zdezorientowany przeciwnik nie zauważy albo lag będzie miał i po kłopocie.
3. niezły trick to poinformowanie przeciwnika, że ma wina, jak trochę na to wygląda ale tak naprawdę nie ma; pacjent na ogół zastanawia się nad tym, jak to jest, że widać a on nie widzi, a czas leci.

Może znacie jeszcze jakieś.

[ Dodano: 2004-05-07, 00:48 ]
Acha, LUTALEK na turnieju po nieudanej przeciwnika próbie czwórki zablokowania, nie dołożył, grał gdzie indziej ale zauważył, bo napisał "Widziałem". Nie pamiętam, czy wygrał. No to tak, żeby nie było, że turnieje = chamstwo.

kantpie - 2004-05-10, 19:38

Ja już jestem taki z natury, że cofne zawsze i jeśli on ma wina to zrezygnuje nawet ja gra na dwa, cztery czy siedem stołów. Skoro on wygrał to wygrał, wykombinował to sobie.
kaka - 2004-05-10, 21:18

Barzdo zdrowe i sprawiedliwe podejście Jackol.
Myśle, że wszyscy powinni tym się kierować.
Skoro jest to temat o etyce to doadam jeszcze ,,o człowieku świadczą czyny, nie słowa,, a zrezygnowanie, albo umośliwienie cofnięcia to jest właśnie czyn :)))

iraa - 2004-05-11, 23:05

kaka napisał/a:
Barzdo zdrowe i sprawiedliwe podejście Jackol.
Myśle, że wszyscy powinni tym się kierować.

podejscie jest b. szlachetne, ale co innego rezygnacja, a co innego domaganie sie rezygnacji. ja w zyciu bym nie smial powiedziec przeciwnikowi "zrezugnuj, bo ja wygralem". te kilka (-dziesiat nawet) punktow zawsze moge sobie odrobic - a i przeciwnik
sie ucieszy, ze wygral. :) a moze sam zrezygnuje, bez proszenia... ...i bedzie mial zaliczony dobry uczynek :wink:

kaka napisał/a:
Skoro jest to temat o etyce to doadam jeszcze ,,o człowieku świadczą czyny, nie słowa,, a zrezygnowanie, albo umośliwienie cofnięcia to jest właśnie czyn :) ))

nie zgodze sie z tym, ze slowa nie swiadcza o czlowieku...
...ale nie bede polemizowal, bo albo ktos to rozumie, albo nie :D

--
..::aari^^^

'...red is a slow colour...'

kaka - 2004-05-12, 00:01

Cytat:
nie zgodze sie z tym, ze slowa nie swiadcza o czlowieku...
...ale nie bede polemizowal, bo albo ktos to rozumie, albo nie

Powiedzmy że wiem co masz na myśli. Ale słowa czasem można traktować jak czyny, ale nie ma sensu o tym dyskutować:))

Domaganie się rezygnacji to przegięcie. Masz racje.

lutalek - 2004-12-23, 13:16

też wtrące dwa zdania w tym temacie:
może to być odczytane jako chamskie, nabijanie ranku, brak umiejętności pogodzenia sie z porażką ale ja też nie cofam w grach NA 1 MIN. Proste uzasadnienie, to po prostu bez sensu.Jeżeli ktoś decyduje się na gre w tak krótkim czasie to musi być przygotowany na wszystko. Ja to nazywam GRĄ DLA TWARDZIELI :mrgreen: .Cofanie w grze na min wypatrza jej sens, a powód dla którego ktoś chce cofnąć mnie niestety nie obchodzi (mysz lagi itp). Sam nie prosze nigdy o cofanie i licze że mój przeciwnik zrobi to samo. Często zdaża się że po kilkunastu sekundach od rozpoczęcia gry w domu, pojawiają mi się lagi (kilkusekundowe) i trudno, dogram co mam dograć i tyle. Jeżeli sytuacja się powtarza przez nastepne partie to proponuje zmiane czasu na więcej albo spadam i koniec. A rank, a kogo to obchodzi?Gram dopiero od nieco ponad roku a wystarczyło sie przekonąć że jest bez sensu. Wprawdzie jest w jakimś stopniu wykładnikiem umiejętności ale obecnie tylko w jakimś stopniu :| (w jakim?może to dobry temat na osobne zagadnienie?).Punkty przychodzą i odchodzą, pomyliłem się clikając mychą trudno i już - ŻADNA STRATA, łatwo przyszło, łatwo poszło.Wg mnie ideą gry na minute jest szybkość, spostrzegawczość i inne takie pierdoły :D .Cała procedura cofania, prośby i wogóle trwa nieraz nawet kilkanaście sekund!!! w grze na minute, BEZSENS. Choć właściwie to już sam nie wiem, nieraz cofam, nieraz kończąc na tym gre z ty przeciwnikiem, nieraz gram dalej, właściwie TO WSZYSTKO JEST PRZECIEŻ NIEWAŻNE i to jest chyba główne motto tego postu.
Najważniejsze jest aby gra dawała przyjemność i odprężała.
Natomiast gry na dłuższe czasy to co innego, ewidentne pomyłki należy uwzględnić i cofnąć chociaż pod tym względem jestem na tyle liberalny że chyba zawsze cofam w dłuższych grach, niezależnie od przyczyny (pomyłka, zły ruch, telefon, obiad, gryzący pies po nogach, natrętnie dzwoniący listonosz :lol: )

I jeszcze jedno, ponieważ jestem wybredny ale i złośliwy jest są dwie grupy ludzi którym nawet bym się nie zastanawiał aby cofnąć niezależnie od czasu (czytaj fajni goście na poziomie) oraz debile (czytaj NIGDY IM NIE COFNE)
Życze wszystkim i sobie aby ta pierwsza grupa wciąż się powiększała
ok, koniec kurde ile tu sprzeczności w tym poście :wow: , to pewnie przez tego listonosza który juz wali po drzwiach

sekta - 2004-12-23, 14:30

Skoro lutalek odświeżył ten temat to ja też się wypowiem.
Uważam,że jeśli ktoś gra na dwa stoły i ma wina ale zbyt mało czasu na zrealizowanie go to może porosić o remis ale o poddaniu gry nie ma mowy.Ja bym się w takiej sytuacji zgodził na remis,na poddanie partii nie - dotyczy to gry 5min
Na 1min bym nie poddał parti ani nie dał remisu gdyby przeciwnik miał wina ale np.2sek - to jest gra na 1min i czas też się liczy

iraa - 2004-12-23, 18:59

dawno tu nie zagladalem, ale mnie przypomnienie ponaglilo ;)

dziekuje wszystkim za wypowiedzi, wynik ankiety mowi generalnie wszystko
i utwierdzil mnie w przekonaniu, ze postapilem slusznie nie poddajac partii.

--
..::aari^^^ [w stanie spoczynku]

www.tibia.com ;D

aaru - 2004-12-27, 08:48

Wow....

Iraa, ty żyjesz.
Wskocz kiedyś na pentaki, chętnie zagram z tobą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group