Forum.Gomoku.pl Strona Główna Forum.Gomoku.pl
Forum Polskiego Stowarzyszenia Gomoku, Renju i Pente

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: maestro
2014-07-11, 03:49
Wyniki i wrazenia z turniejow w Hradci
Autor Wiadomość
ondik 
{BJ}

Dołączył: 22 Sie 2004
Posty: 286
Skąd: Havířov
Wysłany: 2005-04-17, 20:28   Wyniki i wrazenia z turniejow w Hradci

Renju - 1. Arczi, 2. Ondik, 3. Kajmanus

Gomoku - 1. Ondik, 2. Semtexx, 3. Dragon


Niedlugo pewnie nasza kul ziomalka napisze jakis komentarz k turu :D
 
 
 
angst 
Członek Zarządu
Kapitan IRP

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 4998
Skąd: Płock
Wysłany: 2005-04-17, 20:31   

Arczi i Dragon - gratki :D

Pozdrawiam

Angst

P.S. Czekamy na relacje ;)
 
 
 
Gość

Wysłany: 2005-04-18, 12:37   

Pisane w pociągu...

"Siedzę sobie w pociągu, spać już nie można, bo pozycji jakoś zabrakło, za oknem mgła, że nic nie widać, więc przy dźwiękach Pearlów z discmana napiszę parę słów o turnieju w Hradcu, bo jakiś koleś z nickiem SCEBRA już mnie męczy :-)
Zacznijmy więc od początku...
PIĄTEK:
Po 6-godzinnej podróży ja i 4-godzinnej Jurek dotarliśmy do Stolicy Górnego Śląska - Katowic. Miasto ma podobno sporo atrakcji, ja niestety na samym początku nie zobaczyłam nawet hałdy (ale spokojnie ;-) potem mi ziomale pokazali hałdy, szyby, kopalnie, huty i karliki :-) ). Po chwili oczekiwania przed Dworcem PeKaPe pojawił się uśmiechnięty Arczi, a w chwilę potem reszta ekipy : Manga, Gosia Dragonowa, Honor z kolegą Gregorem i nasz Wspaniały Silny Szybki Darek (dragon.katowice). Po przywitaniu, sesji fotograficznej (pamiętajcie ludzie, jak robicie foto zbiorowe, zawsze pamiętajcie o stopach! ;-) ), załądowalismy się i szybciuchno ruszyliiśmy. Podróż trwała około 5 h - pierwszą połowę przespałam, bo Honor i Arczi obok ciągle analizowali cos tam ;-) Po przekroczeniu granicy okazało się, że po czeskiej stronie sklepy i kantoy są pozamykane, więc wróciliśmy do Polski :D wymienić kasę, zrobić zakupy i z powrotem do Czech - jak wjeżdżaliśmy do Ojczyzny Szwejka po raz drugi pan celnik nawet nie spojrzał na paszporty - taki był miły :-) Przed dojazdem do Hradca miałam okazję pogadać przez telefon z Alesem, który bardzo, bardzo dokładnie wytłumaczył nam, jak dojechać do legowiska (no i faktycznie, nei zgubiliśmy się). Manga w tym czasie kupowała pierwsze czeskie papierosy.
Legowisko było załkiem przyjemne - na podłodze wykładzina :D i mnóstwo gier planszowych. Kilkoro z nas zagrało w chińczyka (przepraszam za wszystkie pionki, które zbiłam :-) ), a reszta poszła do pobliskiego pubu na piwo (a jakże!) i potańczyć (Arczi i Manga - respect). Piwo wypili bezalkoholowe, zamiast jednej zamówionej coli dostali 3, ale ogólnie wypad zaliczyli do udanych :-)

SOBOTA:
No cóż, o turnieju renju za wiele nie napiszę, bo mnie na nim nie było (po relacje zgłaszajcie sie do Ećka lub Arcziego :-) ). Reszta ziomali udała sie na wycieczkę do Pragi (jechalismy autostradą beż opłaconej winiety, bo Czesi nei wpadli na genialny pomysł winiet jednodniowych). Na tejże autostradzie jak i na drogach lokalnych spotykaliśmy niesamowite ilości mielonki z kotów, wiewiórek i jeży (zdarzały się też mnielonki turystyczne, z turystów). Wycieczkę do stolicy uznaliśmy za udaną - piękna pogoda, fajne zabytki (Mandze najbardziej przypadła do gustu wieża widokowa, tak bardzo, że nie chciała jej opuścić :-) ), obiad w chińskiej restauracji, który się ruszał, acha, a Manga w 5 miesiacu ciąży na prawdę urzeka :-)
W międzyczasie Arczi wygrał turniej renju (brawo!) i wszyscy udalismy się do hospody. Nasi Panowie pokazali Czechom wspaniałą polską organizację ustawiając szybko stoły w idealny kształt litery L. Piwo, gobany, piłkarzyki, rzutki i widelce poszły w ruch - jesteście w stanie sobie to wyobrazić :-) Nie pamiętam, o której wróciliśmy do legowiska.

NIEDZIELA:
Następnego dnia oczywiscie tur gomoku zaczął się z małym opóźnieniem, bo Polacy się spóźnili :-) (to chyba się stanie tradycją). Ale potem 8 rund (ostatnią sobie wszyscy zgodnie podarowaliśmy) przebiegło sprawnie, w konkursie brylował Ondik (Arczi nei grał :-) tylko układał "kwiatki" z kamieni na gobanie :D ), który ostatecznie wygrał, ale, ale, kto był 3? Oczywiscie, Nasz Wspaniały Szybki Silny Darek (dragon.katowice) (brawo!!). Po zakończeniu rozgrywek szybko sie zwinęliśmy, bo sie spieszyłam na pociąg :-) Przy okazji Ondik zapełnił ostatnie wolne miejsce w dragonobusie - podczas podróży do Ostravy opowiadał nam o czeskich zamkach i krowach w kołchozach, my sie odwdzieczyliśmy śpiewając zgodnym chórwm (brylowali Panowie :-) ) polskie szlagiery - biedny Ondik, ciekawe, czy jeszcze kiedykolwiek wsiądzie do samochodu z Polakami... :-)
Chociaż Silny Darek wyciskał ostatnie poty z auta, nie zdążyłam na pociąg - zabrakło 10 minut :( . Jurek też nie zdążył, więc skorzystaliśmy z zaproszenia Dragonów i czas do odjazdu naszych pociągów spędziliśmy w orginalnym śląskim familoku :-) (nie, nei tąpło :-) )
I to wszystko :-)

Kilka ciekawostek:
-Czesi jak nie siedzą w hospodach nad piwem, chowaja sie w hipermarketach - w innych miejscach nie bywaja :-)
-nasz "żółwi krok" to po czesku "świński krok" :-)
- krowy mieszkają tylko w kołchozach a orły i zasieg telefoniczny dolatuja do granicy i wracaja do Polski
-w Czechach nie ma niedźwiedzi i żubrów
-Ostrava to duże i skomplikowane miasto, a kierunkowskazy kłamią
- w Czechach nie można włączyć autopilota, bo nie maja kolein :(
-maja za to gotowe do spożycia kanapki - bardzo to to wygodne w podrózy :-)
-maja też piękne góry
-a powiedzenie "jedź za tą skodą" sie tam nie sprawdza :-)
- można sie dogadać po polsku

Podziekowania:
dla Silnego Darka za całokształt, dla Gosi za wczucie sie w rolę przewodnika, dla Mangi za hałas, dla Gregora za mielonki i poczucie humoru, dla Honora za szybki kurs gwary śląskiej, dla Jurka za parówkę, dla Arcziego za to że jest taki miły i uśmiechnięty :-)
 
 
Ece 
Wielki Admin ;)


Dołączył: 27 Kwi 2004
Posty: 1680
Skąd: Dublin
Wysłany: 2005-04-18, 12:40   

Piatek - pociag do Katowic, w pociagu spotkalem ziomka z Koszalina, dzieki czemu troche szybciej podroz mi minela. W Katowicach 10 minut czekania i przybyla Johanka.

KFC, amku, na parking i czekamy na Dragona. Przybyl arczi, ktory dziwil sie ze Johanka jest w Katowicach, bo w koncu z Czech jej byloby blizej. Po uswiadomieniu, ze Marta, choc by bardzo chciala, Czeszka nie jest i mieszka w Toruniu, przyjechal Dragon z Gosia, Grzeskiem, Honorem i Manga :D

Podroz do Hradec (Hradcu) minela w miare spokojnie, poza ziomalska gadka Mangi ;) Przejechalismy granice, zaraz nawrotka do Polski i znowu przez granice (celnik mial dziwna mine). Po prostu zapomnielismy zahaczyc o kantor :D Dragonwoz sprawowal sie dobrze, dotarlismy na miejsce.

Na miejscu byli juz Ales, Ondik, Kajmanus i Bizur. Ales pozyczyl nam 2 spiwory i pojechalismy do naszej noclegowni - taka swietlica, bardzo fajna, duza i wygodna :D Zaraz Dragony, Artur, Ania, Tomek i Grzesiek poszli do dyskoteki, ja i Johanka zostalismy grac w chinczyka na 6 osob. Wygrala Johanka, ale podejrzewamy ze grala programem ;)

Sobota:
Ja i arczi zostalismy na Renju, reszta polskiej ekipy pojechala do Pragi. Bylo 7 graczy, 3 stoly, 6 rund. Mimo przegranych, ze swoich gier z Auticko (dosyc glupi blad z mojej strony) i Ondikiem (zostaly mi 2 minuty, jemu 20) jestem zadowolony. Beda .lib-y, bedzie mozna je przejrzec. Wygral arczi i o to chodzilo :D

Po 3 rundzie bodajze, poszlismy do hospody cos zjesc. Czekalismy prawie godzine na posilek, ale dobre bylo, sloneczko swiecilo. Potem pozostale rundy, szybko skonczyl sie turniej, wiec niektorzy grali w ping-ponga, inni siatkowka, albo rzucali (jak ja) talerzykiem do siebie ;)

Druzyna wrocila z Pragi, pojechalismy do Hospody u Hrusky, piwo standardowo tanie jak nigdzie :] no i fajny klimat - juz wiecej osob bylo, Czesi przyjechali na niedzielny turniej w piskvorky. Potem (nawet w miare wczesnie) pojechalismy spac.

Na razie tyle - niedziela potem, a teraz prosze dopiski innych, co w Pradze bylo etc. ;)

P.S. Widze ze Johanka wlasnie cos napisala - zdolna holka :D
 
 
 
angst 
Członek Zarządu
Kapitan IRP

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 4998
Skąd: Płock
Wysłany: 2005-04-18, 12:53   

Ciesze sie, ze jestescie zadowoleni z wyprawy :D i zaluje, ze mnie nie bylo :cry:

Pozdrawiam

Angst
 
 
 
kantpie 
jajcol :)


Dołączył: 29 Kwi 2004
Posty: 280
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2005-04-19, 06:23   

Gratuluje wszystkim i dziekuje za relacje.

Pozdrawiam, Jacek. ;)
 
 
aaru 
BrainKing.com


Dołączył: 28 Maj 2004
Posty: 1056
Skąd: Siemianowice
Wysłany: 2005-04-19, 08:02   

gratki
_________________
Pozdrawiam
aaru / Arek
 
 
 
manga_21__ 


Dołączyła: 24 Lut 2005
Posty: 179
Skąd: Bytom
Wysłany: 2005-04-19, 11:45   TO CAŁOKSZTAŁ SPOTKANIA SZKODA ŻE WAS NIEBYLO WSZYSTKICH

W końcu znalazłam czas na napisanie dni spoczywanych w Czech, a więc zaczynamy:

Piątek :D o godzinie 15:45 była zbiórka kilku osób czekających na dragona przyjazd, pierwsza była manga jak zwykle przed czasem, potem moim zdziwieniem i radością ujrzałam Grzesia podjeżdżającego maluchem z tatą, potem przyjechał honor tramwajem, i z każdym potulne przytulenie, honor zadzwonił do dragona a on pytając się czy mamy bilety miesięczne oczywiście manga nie posiada takie coś, ale Grzesia tata nas podwiózł kawałek będąc na miejscu dzwonimy do dragona a on że już schodzi, będąc godzina już 16:35 nasz dragon pojawił się swoją limuzyną, i pojechaliśmy po innych. Zabraliśmy szybkim lotem ece, johanke, aczi, zrobiliśmy zdjęcie aparatami, lecz manga też chciała i wyciągnęła najnowszy model aparatu ,po robieniu zdjęć i zbiórce wszystkich ziomali wyruszyliśmy ruchem limuzyny w podróż. Podróż była bardzo radosna, głośna aż zanadto, odwiedzaniu zamków, na które dragon silnie zastanawiał się czy stanąć, mange skręcało nadmiar palenia a reszta wyciągnięciu nóg nawieszk. Gdy dragon znalazł miejsce odpowiednie do postoju wszyscy stanęli podpierać drzewka, a manga odetchnęła oddechem świeżości. Dojeżdżając do spoczynku naszego w przekraczaniu dwa razy granicy w zapomnieniu wymienieniu pieniędzy, potem porozumieniu się przez telefon z innymi kaj mamy być, w końcu wyprostowaniu nóg nastałe w przywitaniu się z innymi i złożeniu naszych bagaży w spoczynku, ekipie Polaków jak dragonowi, żony dragona, Grzesia, arczi, honora, mangi, chcący iść na dyskotek i niezadowoleni czesi. W pobliżu byłafajna dyskoteka muza całkiem niezła, w rozruszaniem kości tańcem obniżanym. O godzinie 1:30 cała ekipa wyszła z dyskotek i wybrała się na łoże snu.

Sobota :lol: czesi w budzeniu koguta wstali, a Polacy męczącym snem próbowającym wstać. Zaczęliśmy się szykować reszta pojechała na reniu a część ekipy do Pragi. W dojechaniu do miejsca zaczęciu zwiedzanie kolejki która nie jechaliśmy bo była zadurza kolejka i poszliśmy szlakiem do góry na wierze, w dojściu do naszego szczytu pierwsi zdobywają szczytu manga starająca wejść ze strachu trzymaniu się Grzesia ręki, gdy dotarliśmy na szczyt czekaliśmy na resztę ekipy, doszli do nas pochwali jak johanka, dragon, żona dragona, honor, porobiliśmy zdjęcia widoków i trzęsionki mangi, schodząc nadu honor wiernie trzymał rękę mangi dragon szybkim krokiem zleciał w duł strasząc mange i zatrzymaniu się w połowie gdy już reszta docierała do dołu inni dochodzili. Potem odwiedziliśmy labirynt luster, w gonieniu siebie nawzajem wzywaniu dragona okrzykiem mangi, śmiechem wykrzywianiu luster wyruszyliśmy w dalszą podróż schodzeniu w duł, potężnym krokiem obeszliśmy kościół, spotkaniu przyjezdnych ziomków, i zaczęcie wierne polowanie na jedzenie, szybkim biegiem przeleceniu przez most w szukaniu cen normalnej planety znaleźliśmy Smaragdova zahrada (chińska restauracja) usiedliśmy meni było bardzo zrozumiałe w zamawianiu czegoś niewiedząc co to jest, pierwszy talerz przynieśli honora (ryż z warzywami i mięsem panierce manga (frytki z warzywami mięsem chrupiącym) żona dragona ( makaron z warzywami i mięsem tłustym) dragon ( frytki z warzywami i makaronem ruchomym) każdy każdego jedzenie smakował manga zjadła swoją porcje i resztę od żony dragona, dragon próbował przemielić przez zęby jedzenie które się ruszało, po dowiedzeniu się co je to były owoce morza. I spotkaniu się na przy naszej limuzynie ruszyliśmy do ekipy kurników, dojechaliśmy do knajpy i spoczęliśmy w wypiciu piwek i jedzenia w graniu piłkarzyki, lotki, kółko krzyżyk, śmiechem rozbawialiśmy ekipe, okrzykiem burzyliśmy mury baru, przyjechaniu innych porobieniu zdjęć, i zwinięciu się Polaków do łoża spoczynku a czesi pozostawieni się bawić. Nasze miejsce snu wymieniło kilka osób w miękkie łoże snu jak rozkładana kanapa do którego zmieścili się honor, manga, arczi, i zasnęli ciężkim snem.

Niedziela :P oczywiście ekipa czeska wstawająca wczesnym rankiem wyruszyła do klubu, a Polacy ruchem żółwia spóźnili się do miejsca grania. Gdy wyparzyliśmy zaczęła się akcja grania, zaciętą walka, okrzyki radości w zdobywaniu punktów, przechadzek porozumiewaniu się w języku innym i tłumaczeniu na niekumający, w obliczaniu czasu ruchów grania, w pozowaniu do zdjęć, aż zakończenie całego starcia po graniu, w rozdaniu nagród znacie pierwsze 3 miejsca ja miałam aż 16, i w pożegnaniu się z ekipa czeską w zabraniu autostopowicza (ondik) i wyruszeniu zdobywanie gór szczytu, znajdowanie śniegu, śpiewem przekrzykiwanie radia, wykrzywianiu drogi w znajdowaniu krów w potężnym gronie, widzeniu bocianów, koni, i baranów, w graniu w Chińczyka z mistrzami jak arczi, ondik, johanka, manga, w zdobywaniu szóstek a wygrała manga (jupi) dotarcie do naszego celu podrzuceniu ondika wewłaściwe miejsce, i wyruszenie w dalszą podróż. W przekroczeniu czech zaczynają funkcjonować fonie, naraz zaczęło się dzwonienie do ziomali i otrzymywaniu sms od reszty, dotarcie do Katowic pożegnanie się z arczim i ece, podłodze podrzucenie Grzesia, podjechanie do miejsca przystanku honora, podwiezienie mangi, a johanka zabranie się z dragonem i jego żoną po ece którzy mieli pociąg dopiero w późnej godziny.

Po sformułowaniu dni jezykiem kumającym teraz jezyk uwieczniający ekipe ziomali:

manga (śmieszka, potulna, głośna, zdobywała podłoże w tańcu)
honor (dbający o linie, potulny, miekki)
aczi (zdobyciel w tańcu szczytów, nasz mistrz, potulny)
ece (drapaczka, potulny, śpiewak, wielbiciel)
johanka (tym razem pożegnała się ze wszystkimi, nasz tumacz)
dragon (silny, straszyciel, śmieszek, nasz wierny kierowca)
żona dragona (nawet kumająca baze, śmieszka, zdobywająca śniegi w tańcu)
grzesiem (zamkowy, z humorem, zdobywający góryw tańcu)
ondik (kumający mowe, rozumowanie śmiechu, wzdobywaniu wdzięków u mangi)
semtexx (zamienieniu nika na sexmistsz, ruchliwy imprezowiec)


Dziękuje wam za wszystko co pojęte jest w tych dniach, dziekuje czechą za kumate rozumowanie ojczystego języka mangowskiego, w pojęciu i rozumowaniu się z nami, za wspaniały noclek, za organizacja i całokształt, za muzyke i uciszanie strón głosowych, i zaproszenie was do naszego kraju lejącego się mlekiem i swierzym zapachem krajobrazu, "Wszyscy Polacy to jedna rodzina starszy czy młotszy ważne że kumaty" i czekaniu na nastepny turniej który będzie prędzej niż się spodziewamy, oczywiście jak zdołam i znajde dochód to też będę, więc do usłyszenie ziomale pokumamy baze jeszcze.Narazie.
:wow:
_________________
Hej ziomale jak leci;-)
 
 
 
angst 
Członek Zarządu
Kapitan IRP

Dołączył: 28 Kwi 2004
Posty: 4998
Skąd: Płock
Wysłany: 2005-04-19, 13:57   

Manga - przeszlas sama siebie :D

Ale przynajmniej wiemy, jak tam naprawde bylo (to znaczy wiedza Ci, ktorzy kumaja baze) ;)

No i chyba pojade na kolejny turniej (oczywiscie jak znajde dochod ;) )...

Pozdrawiam serdecznie :D

Angst
 
 
 
Slonko 

Dołączyła: 28 Kwi 2004
Posty: 26
Skąd: Łódź
Wysłany: 2005-04-20, 11:35   

angst napisał/a:
Ale przynajmniej wiemy, jak tam naprawde bylo (to znaczy wiedza Ci, ktorzy kumaja baze)

Jak również Manganie oraz osoby władające biegle językiem mangańskim....
 
 
 
manga_21__ 


Dołączyła: 24 Lut 2005
Posty: 179
Skąd: Bytom
Wysłany: 2005-04-20, 12:08   

Slonko napisał/a:
angst napisał/a:
Ale przynajmniej wiemy, jak tam naprawde bylo (to znaczy wiedza Ci, ktorzy kumaja baze)

Jak również Manganie oraz osoby władające biegle językiem mangańskim....

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
:wow: :wow: :wow: :wow: :wow: :wow: :wow: :wow: :wow: :wow: :wow:
Widze że sporo osób kuma baze :!: :!: :!:
_________________
Hej ziomale jak leci;-)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group